niedziela, 7 października 2012

Podusia

Z okazji cudownego deszczu, niedziela jest spędzona w domku. Lenka ma wyjątkowo dobry nastrój i ładnie się bawi, a mama ma chwile dla siebie... bajecznie :)) W związku z tym że moje zamówienie lnu dalej nie dotarło część projektów musi poczekać. Postanowiłam uszyć sobie podusię, brzuch rośnie a ból pleców przy siedzeniu dokucza coraz bardziej. Będzie to poduszka samochodowa (dojeżdżam codziennie do pracy 60 km), mam nadzieję że będzie mi wygodniej a na pewno przyjemniej. Jest patchworkowa przepikowana w linie proste (w ogóle można pikować wzorki bez specjalnej stopki??), z tyłu mięciutki polarek. Baaardzo się polubiłyśmy, od pierwszego wejrzenia :))



Jak widać czasem i deszcz jest potrzebny, na jutro za to zamawiam słońce! ;)

11 komentarzy: