środa, 7 listopada 2012

Dalej szyjemy pieluszki

O nie! Wcale nie zamierzam zamęczać Was każdą kolejną uszytą pieluszką, ale tym razem nie mogłam się powstrzymać. Ta tkanina jest słodka i Amelka będzie wyglądała w niej uroczo. Tym razem wszyłam  bardziej elastyczną gumeczkę, bo wiem z doświadczenia że przy nóżkach robią się hmm przecieki ;) Poszukuje wykroju na maleńkie majteczki, żeby Lenka nie czuła się poszkodowana. Zabieram się do przeglądania Burd, bo jak dobrze pamiętam gdzieś tam był stroje kąpielowe dla dzieciaczków i może coś z tego będzie.


Pieluszka na rzepy, które niestety już mi się kończą. Domyślam się, że w naszej pasmanterii mnogość kolorów jest ograniczona do białego i czarnego. Może macie namiary na bardziej kolorowe?? Wkład to wysłużony ręcznik, a środek mięciutki polarek. Tkaniną zewnętrzną jest przyjemna flanelka :)


Coraz dłuższe jesienne wieczory sprzyjają rozwojowi zainteresowań :) Od godziny 15 nie jestem w stanie szyć, z Lenką niestety już się nie da. Zdążyłam się z tym pogodzić, dlatego zamiast bezczynnie siedzieć przed tv tworze stylizację, marząc o tym jak będę wyglądała (oczywiście po urodzeniu małej i powrocie do formy!). Zbieram pomysły i szukam składowych elementów strojów w burdzie. Czas mija bardzo bardzo szybko i przyjemnie :)


10 komentarzy:

  1. nooo ja też tam mam że jak już się robi ciemno to mnie ogarnia niesamowita chęć pracy twórczej. a moja mała nie bardzo mi daje (teraz ma fazę na gry planszowe), dlatego też kiedy tylko zasypia w ruch idą nici i maszyna! kurcze, blogowanie jest lepsze od pudelka:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak zdecydowanie lepsze!! :) U nas trwa faza na kolorowanki i mamo narysuj mi kotka pieska i wszystko inne ;)

      Usuń
  2. Piękna pieluszka :). Bardzo lubię połączenie zieleni z różem, prześliczna jest :). Kolorowe rzepy kupiłam w pasmanterii stacjonarnej (fiolet i moją ulubioną zieleń), ale są na nieśmiertelnym allegro :

    http://allegro.pl/tasma-rzep-mis-haczyk-szer-20mm-26-kolorow-i2750295777.html

    W Szmatka-łatka są też specjalne napy, nie wiem, czy widziałaś (możemy po imieniu? :)).
    Mam tak samo z Kalinką. Teraz opracowałam sobie taką metodę, że jednego dnia przygotowuję wykrój (bo przy tym schodzi najdłużej), wycinam, wprasowuję usztywniacz jeśli trzeba i całą resztę, a następnego dnia kiedy śpi siadam szybko do maszyny. Mniej stresu dla mnie i dla małej :P.
    Pozdrawiamy serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie że możemy po imieniu :) Dziękuje za link na pewno się przyda, a co do nap to jeszcze nie próbowałam. Zapewne potrzebny jest do tego specjalny sprzęt?
      Pomysł z etapami prac przejdzie u nas do zastosowania :) Na razie korzystam z kilku godzin samotności na zwolnieniu, gdy mała jest w żłobku. Pozdrawiam ciepło! :)

      Usuń
  3. boskie te Twoje wielorazówki! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Rewelacyjna! I ta tkanina...Cudo!

    OdpowiedzUsuń
  5. Tkanina przepiekna :) skąd taka piękna flanelka . A rzepy sa dobre na poczatek , ja teraz żałuje że nie mam wszystkiego na napy , bo rzep z czasem się starz eje .

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetne te pieluszki, nie myślałaś o sprzedaży ? :)
    Materiały masz cudne, aż sama bym takie chciała!
    Pozdrawiam ^_^

    OdpowiedzUsuń
  7. Dziekuje bardzo, tkanina jest od Amy Butler kolekcja "love". O sprzedazy nie myslalam, ale jak mnie zwolnia po macierzynskim to jest juz jakas alternatywa ;-) Pozdrawiam cieplo

    OdpowiedzUsuń
  8. Marlenko, otrzymujesz ode mnie wyróznienie, odbierz proszę :-)
    http://euphoriahandmade.blogspot.com/2012/11/otrzymaam-wyroznienie-i-jestem-w-szoku.html

    OdpowiedzUsuń