czwartek, 20 września 2012

Wracam do żywych... mam nadzieje ;)

Ostatnimi czasy trochę mnie nie było. Nowa praca, ciążowe mdłości, dom i bunt dwulatka dawał mi się we znaki. Maszyna się kurzyła, a laptop znikł gdzieś pod stertą papierów. Zmęczona matka polka i kobieta pracująca chodziła spać o 20! Ale w końcu udało mi się zachorować (o zgrozo!) ;) i jestem w domu sama przez 8 godzin, w ciszy i spokoju. Dziś jest dzień pierwszy, którego każdą chwilą delektowałam się układając w głowie plany ile to ja rzeczy mogę zrobić. Więc na dzień pierwszy uszyłam Lence spodnie. Wykrój wzięłam z dresików które ma i bardzo dobrze leżą. Mając na uwadze, że szyję ze sztruksu dodałam po centymetrze po bokach. Spodnie choć na jesień są w cudnie wiosennym kolorze i żeby dodać im trochę charakteru (chociaż czy morelowe sztruksy mogą być w ogóle nudne?? ;) ) dodałam mankieciki z tkaninki w żyrawki drzewka itp.
fot. Made by M

 Zdjęcie takie sobie (wiem wybaczcie) ale modelka jest obrażona że musi chodzić do żłobka i na wszystkie prośby odpowiada NIE! :) Nie męczyłam jej i zrobiłam zdjęcie podczas oglądania Ciekawskiego Georga :) Uwielbiam ten sztruks kupiłam go za 5 zł za metr! kolor jest świetny i do tego niesamowicie przyjemnie się szyje. Jest lekko elastyczny co jest bardzo pomocne. Spodnie oczywiście na gumce :)


Jakiś czas temu mąż zamontował nam półeczkę nad łóżkiem. Zebrała się tam moja szyciowa biblioteczka :) i stwierdzam iż wszystko razem wygląda już całkiem pokaźnie. Pierwsza książka Amy Butler która chciałam odstąpić (wykroje w niej są do 12 miesiąca) a tu wieści o powiększeniu rodziny. Jeszcze mi się przyda... :)

Pozdrawiam ciepło :))

10 komentarzy:

  1. Gratulacje :)) Zdrowia i dużo sił oraz czasu na szycie :)) a spodnie są super !

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeszcze raz Kochana gratulujemy - oficjanie na blogu;) Oby mdłości szybko mineły, mała się odbraziła i żebyś znalazła czas na szycie;) Spodenki są urocze:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratuluję, powiększanie rodziny jest bardzo fajne :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękujemy bardzo dziewczyny :))

    OdpowiedzUsuń
  5. no no :) piekne morelowo-brzoskwinowe nóżki :)

    ech moja panna też niestety zastyga na widok aparatu i zaraz leci żeby zobaczyć go od drugiej strony - więc sztuka zrobienia jej ładnego zdjęcia na bloga - BEZCENNA :)

    pozdrawiamy cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziękuję za wizytę i gratuluję brzuszka!!! :)
    A morelowy sztruksik rzeczywiście piękny - pewnie z jakiejś Twojej lokalnej pasmanterii hektary ode mnie... ;) Słodziutkie te spodenaski wyszły bardzo!

    OdpowiedzUsuń
  7. podziwiam Twój talent, u mnie maszyna się kurzy... muszę przyznać, że mnie tak zainspirowałaś, że pójdzie w ruch:) no i gratulacje przyszła podwójna Mamusiu:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Dziękuje bardzo! Ojej jest mi strasznie miło :)) aż się zarumieniłam :)) W takim razie czekam na relacje z szycia na Twoim blogu :) Pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń